sobota, 19 stycznia 2013

Já chci poezii

Teoretycznie weekend powinien służyć do odpoczynku, rekreacji, lenistwa, albo nadrabiania zaległości czytelniczych czy serialowych. Niestety weekendy sesyjne wyglądają bardziej jak apokalipsa. Siedząc nad pracą z pedeutologii (nauka o nauczycielu) i jednym okiem patrząc na materiały  na egzamin z andragogiki staram się jakoś wprowadzić w dobry nastrój. Bardzo pomaga w tym Pan Nohavica, którego kocham, uwielbiam i całuję po muzycznych stopach:) Gdy w Trójce triumfy świeci jego piosenka "Minulost" ("Przeszłość") ja zasłuchuję się w inny utwór z najnowszej płyty, a mianowicie w ten:


Tekst jest bardzo osobisty, wpołączeniu z muzyką, a zwłaszcza z głosem Pana Jaromira- wgniata w ziemię. A przy okazji można przyswoić sobie kilka czeskich słówek. Dla porównania wstawiam tekst oryginalny i tłumaczenie p. Marka. Źródło: www.nohavicza.cz
I polecam całą płytę "Tak mě tu máš"

Já chci poezii 
O poezję wołam tłum. Jerzy Marek
Všichni po mně chtějí podpis nebo prachy
Proč se mnou nikdo nechce diskutovat o sonetech Karla Hynka Máchy ?
To bych se vážně nezlobil
Rozebírat s tebou Máchův trochej
Jenomže ty chceš podpis nebo fotku na mobil
A když bych ti ho nedal tak jsem frajer plochej

Já chci poezii
Jen trochu pochopení
Ale tu kde žiji
Nic z toho není
Co mám ze života ?
Samé přízemnosti
Mé srdce Don Quijota
Tím trpí dosti

Všichni po mně chtějí prachy nebo fotku
Proč se mnou nikdo nechce rozebírat kde je možno koupit maringotku ?
Chtěl bych běžet letním šerem
Nafukovat její čtyři kola
Zapřáhnout koně a pak zmizet někam do daleka jižním směrem
Kde se jedí banány a pije Coca-cola

Já chci poezii...

Všichni po mně chtějí vlastně strašně málo
Aby to šlo aby to hrálo aby to fungovalo
Já ale nejsem Mikuláš
Já nejsem agent české kampeličky
Klidně ti dám dvacku na guláš
A tobě hodím stovku do krabičky
Na všecky ty dětské domovy
A na Afriku
Na lidi co hladoví
A na popravy politiků
Rozpuštění NATO
Ale za to

Já chci poezii…

Wszyscy chcą ode mnie szmal i autografy
Dlaczego nie chce nikt rozmawiać ze mną o sonetach Karla Hynka Máchy?
Naprawdę fajnie byłoby
Przeanalizować rytm w sonecie
Tylko że ty chcesz podpis albo fotkę mówisz mi
Że jeśli ci ich nie dam jestem marnym śmieciem

O poezję wołam
O trochę zrozumienia
Ale dookoła
Tych rzeczy nie ma
Co ja mam z żywota?
Wciąż przyziemne sprawy
Me serce Don Kichota
Od tego krwawi

Wszyscy chcą ode mnie fotek kolorowych
Dlaczego nie chce nikt rozmyślać ze mną gdzie tu można kupić wóz cyrkowy?
Chciałbym pobiec świtem cudnym
By uprzęże koniom pozakładać
Pompować koła no a potem zniknąć gdzieś daleko na południu
Gdzie się pije coca-colę i banany jada

O poezję wołam...

Wszyscy chcą ode mnie właśnie strasznie mało
Żeby to szło żeby to grało żeby to pasowało
A ja nie jestem żaden bank
Ani charytatywna instytucja
Spoko piątkę ci na bułkę dam
A tobie dychę do pudełka rzucam
Na wszystkie sierocińce w kraju
I na Afrykę
Bo tam nie dojadają
Na wytępienie polityków
Rozwiązanie NATO
Ale za to

O poezję wołam...

czwartek, 17 stycznia 2013

Nowiny:)

Powoli kończę ogarniać formalności związane z wyjazdem:) Złożyłam już Application Form i Learning Agreement- jeszcze napiszę o ich więcej w specjalnej notce. Jestem na etapie zbierania podpisów pod porozumieniem o uznaniu zaliczeń. Jestem na ostatnim roku studiów magisterskich, wyjeżdżam na ostatni semestr, więc teoretycznie najbardziej o mnie (i moją pracę magisterską) powinna bać się moja promotorka:) Tymczasem Ona podchodzi do tego na luzie, a jest problem z uznaniem zaliczeń przez osoby prowadzące "przedmioty- zapychacze"...Mam nadzieję, że da się to obejść. Wczoraj był wielki dzień, ponieważ dostałam list- a właściwie wielki LIŚCIOR:) z Pragi. Jest to tzw. pakiet powitalny i są w nim następujące dokumenty:
  • informator o transporcie w Pradze (3 nitki metra w mieściw mniejszym niż Kraków...hejt!)
  • informator z akademika na temat formalności, opłat i wypożyczenia lodówki:)
  • "Eramsus Arrival Sheet", gdzie znajduje się dużo informacji na temat uczelni, adresy wydziałów, informacje transportowe, mieszkaniowe. Ogólnie większość przydatnych informacji od ważnych telefonów do kosztów życia.
  • swoją aplikację podpisaną przez czeską stronę, oryginał i kopia
  • "Letter of admission"- list informujący o zaakceptowaniu aplikacji i przyjęciu na wymianę studencką- po czesku i angielsku
  • Accommodation voucher- voucher, który uprawnia do zamieszkania w akademiku- ważny tylko razem z potwierdzeniem wpłaty kaucji

 Wygląda to mniej więcej tak:



Akademik mam już zabukowany- przesłałam w wymaganym terminie kaucję 1800 koron i dzisiaj dostałam potwierdzenie mailem. Będę mieszkać w akadeiku, tóry jest oznaczony na mapie jako A, czyli dość blisko od mojego wydziału- oznaczonego jako B:) Ciekawostką jest to, że miałam bardzo duży problem z odnalezieniem na google maps ulicy na której mieści się Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Karola. W informatorze jest podana ulica M.D. Rettigove 4, ale gdy wpisywałam ten adres pokazywało mi, że ulica mieści się w Hradec Kralove- mieście obok Pragi. Uznałam, że to NIEMOŻLIWE, żebym musiała tak daleko dojeżdżać:) Dlatego też dopisałam do wyszukiwania Praha 1 (gdyż tak było w informatorze) i okazało się, że ulica znajduje się w centrum miasta. Cudownie!:)


Kaucja za akademik jest zwrotna na takiej zasadzie, że jest po prostu częścią opłaty za ostatni miesiąc pobytu, więc nie dostanę jej w gotówce, ale też nie przepadnie. Akademik jest dość korzystny cenowo. Opłata jest naliczana za każdy dzień i jej wysokość zależy od długości planowanego pobytu. W moim przypadku jest to więcej niż 90 dni, ale mniej niż 270 (w praktyce około 180), więc zapłacę 92,08 koron za 1 dzień. W przeliczeniu na euro wychodzi miesięcznie ok. 110 euro. Dość korzystnie, zwłaszcza, że stypendium erasmusowe wynosi ok. 300 euro. Dobra wiadomość jest też taka, że stypendium naukowe przyznane przez uczelnię macierzystą nie przepada na czas wyjazdu, więc będzie za co zwiedziać:)

Wracając jeszcze do ulicy, na której mieści się mój wydział muszę powiedzieć, że postanowiłam dowiedzieć się o niej nieco więcej. Jako, że interesuje się ostatnio herstorią i obecnością kobiet w przestrzeni publicznej- wyguglowałam kim była rzeczona Rettigova. Okazało się, że nazywała się Magdalena Dobromila Rettigova i była to postać nieprzeciętna. 


W wikipedii piszą o niej "pisarka i kucharka":) Tak naprawdę Rettigova upowszechniała oświatę w środowisku kobiecym, prowadziła szkoły gotowania i robót domowych, gdzie "po godzinach" kobiety zdobywały wiedzę w zakresie ówczesnej kultury i nauki:) Poza tym napisała kilka książek kucharskich, które są określane mianem "dzieł fundamentalnych czeskiej gastronomii":) Czy Polska ma jakiekolwiek dzieła fundamentalne dla swojej gastronomii? A jako wisienkę na torcie  (albo wiśniówkę, jak rzekłby niejaki Czesław, który śpiewa) dodam fakt, że spod jej pióra wyszła też książeczka "Kafíčko a vše, co je sladkého" czyli " Kawa i wszystko słodkie"- myślę, że to czyni panią Magdalenę idealną patronką dla mnie:)